O hanami, czyli dlaczego Japonia to Kraj Kwitnącej Wiśni?

Nadszedł moment wyczekiwany tu z utęsknieniem przez cały rok. Okres, kiedy wszyscy Japończycy odrywają się od swoich obowiązków i idą do parku, a obcokrajowcy są w stanie wydać fortunę na bilety lotnicze, aby w tym czasie się tu znaleźć. Pewnie dlatego, że to czas, w którym cały świat maluje się w dużo bardziej różowych barwach. W Kraju Kwitnącej Wiśni zakwitły wiśnie!

Na magię tego okresu wpływa między innymi fakt, że nigdy tak naprawdę do końca nie wiadomo, kiedy się rozpocznie. Najważniejszym czynnikiem, który o tym decyduje jest pogoda. Ogólna zasada to – im cieplej, tym szybciej. Co roku jeszcze na długo przed rozpoczęciem kwitnienia ludzie zaczynają śledzić specjalne wiśniowe prognozy pogody i wedle ich przewidywań planują swój urlop. Ale biorąc pod uwagę fakt jaką sprawdzalnością charakteryzują się prognozy długoterminowe, niczego nie można być pewnym. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że okres kwitnienia trwa dosyć krótko. Jego pełnia przypada zwykle tydzień po rozwinięciu się pierwszych płatków, a po kolejnym tygodniu kwiaty przekwitają. A jeśli niefortunnie w tym czasie trafi się silniejszy deszcz czy wiatr, okres ten może trwać jeszcze krócej. Jak widać nie jest więc łatwo wstrzelić się w odpowiedni moment, jeśli podróż do Japonii planuje się z pewnym wyprzedzeniem.

Pierwsze wiśnie zaczynają kwitnąć już w… styczniu. Ale tylko na najbardziej wysuniętej na południe Okinawie, gdzie panuje klimat subtropikalny. Na Kyushu (czyli wyspie, na której mieszkamy) drzewa rozkwitają pod koniec marca, a następnie wiśniowy front przemieszcza się powoli na północ. W stolicy pełny rozkwit wypada zazwyczaj na początku kwietnia, ale mieszkańcy północnej wyspy Hokkaido będą mogli cieszyć się nimi dopiero w maju. Oczywiście nie wszystkie drzewa w danym mieście zaczynają kwitnąć jednocześnie. W związku z tym w największych miastach wybierane jest jedno reprezentatywne drzewo, na podstawie którego definiuje się datę rozpoczęcia kwitnienia w całym mieście. Początek kwitnienia ogłasza się w momencie, gdy na drzewie pojawi się co najmniej 5 kwiatów. Najładniej jest kiedy wiele drzew zakwitnie w pełni, ale czasami i jedno drzewo wystarcza w zupełności…

Sakura, czyli z japońskiego kwiat wiśni, to jeden z najważniejszych japońskich symboli kulturowych. Kwiaty wiśni umieszczane są często na przedmiotach codziennego użytku – kimonach, papeterii czy talerzach. Gejsze bardzo często noszą ozdoby z motywem kwitnącej wiśni wpięte we włosy. Istnieje niezliczona ilość japońskich wierszy traktujących o pięknie tych kwiatów. Sakura to także popularne w Japonii imię żeńskie. Delikatne wiśniowe kwiaty postrzegane są tu jako metafora życia – piękne, ale bardzo krótkotrwałe i ulotne. Uznawanie życia jako coś tymczasowego jest w Japonii bardzo popularne, co w sumie nie dziwi biorąc pod uwagę, że na tutejszych wyspach codziennie trzęsie się ziemia, a raz na jakiś czas wybucha wulkan. Kwitnące wiśnie miały też swoje szczególne miejsce podczas II wojny światowej. Japońscy piloci malowali je na swoich samolotach przed podjęciem samobójczej misji. Z kolei rząd propagował wiarę w to, że dusze poległych wojowników odrodzą się w kwiatach.


Wiśnie w Japonii sadzi się niemal wszędzie. Najwięcej oczywiście w parkach, gdzie czasem jest ich nawet po kilka tysięcy. Pojedyncze drzewka można znaleźć też jednak w zupełnie przypadkowych miejscach. W okresie kwitnienia tłumy ludzi zapełniają parki, aby pod kwitnącym drzewem urządzić sobie piknik. Oglądanie kwitnących wiśni ma swoją nazwę – jest to hanami. W najbardziej popularnych miejscach swoje miejsce na hanami trzeba rezerwować nawet na kilka dni przed (tak, mówimy o rozłożeniu kawałka płachty na ziemi). W Fukuoce było kilka obszarów ze szczególnie spektakularnym widokiem, za wstęp do których trzeba było zapłacić. Kiedy już mamy swoje miejsce na hanami, można zaczynać party. Takie imprezy często trwają do późnych godzin nocnych (drzewa po zmroku są podświetlane), a podobno czasem urządza się pod nimi nawet karaoke.

Przy najpopularniejszych parkach hanami przybiera formę festiwalu. Rozstawiane są tam stragany z jedzeniem, na których można kupić tradycyjne japońskie smakołyki, wiele potraw kuchni zachodniej, a także różne dziwactwa typu banany na patyku w czekoladzie i kolorowej posypce pod patronatem Hello Kitty i Kubusia Puchatka. Nie może też zabraknąć alkoholu – na hanami piwo i sake zwykle leją się strumieniami. Są i tacy, dla których jedzenie stoi w hierarchii wyżej niż jakieś tam sakury i większość czasu spędzają przy straganach. Doczekali się oni nawet swojego przysłowia „lepsze dango niż kwiaty”.

W przysmaki można zaopatrzyć się też w okolicznych sklepach. Niemal we wszystkich jeszcze na długo przed rozpoczęciem kwitnienia można znaleźć sakurowe smakołyki. Nie są one jednak o smaku wiśniowym, ale z dodatkiem wiśniowych płatków. Także standardowe produkty jak piwo, aby lepiej pasowały na piknik, można w tym czasie kupić w specjalnych różowych opakowaniach.

Zwyczaj hanami istnieje w Japonii od kilkunastu wieków. Jako pierwsi hanami urządzali cesarzowie, którzy w swojej cesarskiej siedzibie w Kioto wydawali przyjęcia, które łączyły w sobie oglądanie kwiatów i picie sake. Hanami łączy się też z obrzędem otwierającym porę sadzenia ryżu. Podczas niego składało się ofiary u korzeni wiśniowego drzewa, po czym następowało przyjęcie. Ludzie wierzyli, że kiedy pojawiają się kwiaty, w drzewo wstępuje bóstwo zwiastujące rozpoczęcie sadzenie ryżu. Bóstwo miało też zapewnić urodzaj i zachować uprawy od klęsk żywiołowych.

W Japonii istnieje ponad 100 gatunków drzew wiśni. Różnią się one między innymi kolorem płatków. Najbardziej popularne są jasno różowe i białe, nie trudno zobaczyć też ciemno różowe, ale można tu znaleźć też kwiaty żółte a nawet zielone. Niektóre gatunki potrafią nawet zmieniać kolor w trakcie kwitnienia. Tym najczęściej spotykanym rodzajem jest Somei Yoshino. Jego kwiaty są białe, lekko zabarwione bladym różem. Kwiaty rozwijają się zwykle jeszcze zanim rozwiną się liście, dlatego drzewa wydają się niemal całkowicie białe.

Na koniec odpowiedź na nasuwające się po tym wiśniowym szaleństwie pytanie: co Japończycy robią później z taką ilością owoców wiśni? Nie, nie są największą potęgą, jeśli chodzi produkcję wiśniowego dżemu. Tutejsze drzewa wiśniowe nie dają bowiem żadnych owoców.


Foki radzą:

  • RADA 64
    Na sakurową kawę ze starbucksa wybierz się w lutym. Japończycy, jak wszystkim, ekscytują się sakurami dużo wcześniej i kiedy wiśnie zakwitną, kawa jest już wyprzedana.
  • RADA 65
    Nie staraj się „wstrzelić” z przyjazdem na początek kwitnienia. Drzewa wyglądają najlepiej podczas pełnego rozkwitu, czyli tydzień później.
  • RADA 66
    Uzbrój się w cierpliwość jeżeli chcesz zrobić selfie z najpiękniejszym drzewem w parku – przy tych najpopularniejszych zazwyczaj ustawiają się niemałe kolejki, a zanim przyjdzie pora na ciebie, może się już ściemnić.

3 Komentarze

  • no właśnie jak się przyjedzie na początek (RADA 65) to dużo łatwiej jest i o sakurowe dobrości (RADA 64) jak i nie dostaje się cholery od tłumów w parkach (RADA 66). sprawdzone :^)

    a skoro tak szybko opadają, to i tak nie da się wstrzelić we „wszystko kwitnie”, tylko „mniej więcej wszystko kwitnie”. nie żeby to stanowiło jakąś różnicę… i tak najładniejsze są opadające płatki… jak śnieg.

  • Nie faworyzujemy żadnej z opcji. 🙂 Aczkolwiek… jak porównamy nasz pierwszy piknik z siostrą Oskara przy początkach kwitnienia, a tym, co było tydzień później… to był efekt WOW. Przynajmniej dla mnie. 😛 I fakt, ślicznie wyglądały, jak wiatr zawiał i zaczęły opadać. 🙂

  • […] Hanamii – czyli czas kiedy podziwiamy kwitnące wiśnie. W kwietniu, przez około 10 dni w roku, mamy jedyną szansę, żeby zobaczyć Japonię pokrytą biało różowymi płatkami. Wycieczka polecana dla wszystkich, którzy mogą od razu kupić bilety i wybrać się na przygodę życia do kraju kwitnącej wiśni. […]

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.