EXPERIENCE JAPAN #10: Shinkanseny

Shinkansenów  – sieci superszybkich japońskich pociągów – nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Między innymi to właśnie dzięki nim Japonia słynie na całym świecie jako kraj super rozwiniętych technologii i automatyzacji. Ich długie nosy, przypominające bolidy Formuły 1, dodają im magii i budzą zrozumiały respekt, jakim darzy się wszystkich z długimi nosami. Nic więc dziwnego, że każdy turysta przyjeżdżający do Japonii marzy o tym, aby Shinkansena poczuć na własnej skórze.

Zanim o samej przejażdżce, przytoczmy kilka niesamowitych informacji o Shinkansenach. Shinkaseny prują przez Japonię z prędkością nawet 320 km/h już od 51 lat. Przez ten czas przewiozły 5,6 miliardów ludzi, czyli wszystkich, którzy nie są Chińczykami – jeden raz. Istnieje jednak ewentualność, że ktoś jechał dwa razy. Pomiędzy Tokyo a Osaką, dwiema największymi metropoliami Japonii odległymi o 500 km, codziennie w obu kierunkach kursuje ponad 300 pociągów, z których korzysta 400 tysięcy pasażerów. Podczas szczytu w ciągu jednej godziny z każdego z tych miast wyrusza aż 13 pociągów, każdy mieszczący około 1300 osób.

Shinkanseny znane są ze swojej punktualności – średnie opóźnienie wszystkich pociągów w 2012 roku wyniosło 36 sekund. Japońskie koleje podchodzą do opóźnień bardzo poważnie i nierzadko wystawiają osobie za nie odpowiedzialnej rachunek.  A jeżeli spóźnienie spowodowane zostało przez nieszczęśnika, który na torach postanowił zakończyć swe życie, rachunek wystawia się rodzinie zmarłego. Słynna jest sprawa z 2008 roku, kiedy to koleje zażądały 7,2 miliona jenów (ok. 200 tysięcy złotych) od rodziny 91-letniego staruszka z demencją, który niefortunnie zabłąkał się na tory.

Super szybkie pociągi uważane są również za bardzo bezpieczny środek transportu. Od początku ich istnienia nie zginął jeszcze nikt  z powodu kolizji i wykolejeń, pomimo trzęsień ziemi i tajfunów, które usilnie starają się popsuć tę statystykę. Niestety w zeszły wtorek świat obiegła informacja o tym, że ktoś jednak w Shinkansenie zginął – musiał jednak w tym celu oblać się benzyną i podpalić.

Japończycy aby uzyskać wzorowe bezpieczeństwo i punktualność użyli najnowszych technologii. Jedną z nich jest scentralizowany system kontroli ruchu (ATC), inną – UrEDAS – system wykrywający trzęsienia ziemi, powodujący praktycznie natychmiastowe zatrzymanie pociągu zagrożonego wykolejeniem. Podstawą jednak było po prostu wybudowanie oddzielnych, bezkolizyjnych torów, które dzięki tunelom i wiaduktom mają bardzo mały profil skrętu. Nie bez znaczenia jest pewnie też to, że w Japonii nikt nie kradnie trakcji.

Wróćmy jednak do samego niesamowitego doświadczenia jakim jest jazda Shinkansenem. Shinkansen z zewnątrz wygląda bardzo okazale. Wrażenie robi także krótki czas podróży. No i w sumie to by było na tyle. Jeżeli nie śledzimy podróży z palcem na mapie, albo wpatrzeni jak szybko przesuwa się kropka GPSa, przejazd nie wzbudza niestety zbytnich emocji. Jest bez fajerwerków, szybko i praktycznie, czyli tak jak Japończycy lubią najbardziej. No i drogo. Shinkanseny są tak szybkie, że każda minuta jazdy kosztuje ok. 2,5-3 zł, co przy 2  czy 3 godzinach podróży naprawdę boli. Aby ominąć wysokie ceny można zainwestować w JR Passy, które pozwalają na niemal nieograniczone przejazdy w ciągu tygodnia za jedyne 29 000 JPY (ok. 900 zł). My nigdy z nich nie skorzystaliśmy – dostępne są one bowiem tylko dla turystów na 90-dniowej wizie, a nie starych Japończyków jak my. Od Shinkansenów nawet z JR Passem zwykle bardziej opłacalne są jednak tanie linie lotnicze – Peach i Jetstar, które często oferują bilety pomiędzy dużymi miastami za jedyne 100-200 zł. I latają z prędkością 900 km/h. Nimi jakoś jednak nikt się nie zachwyca.

Dane: Shinkansen
http://english.jr-central.co.jp/shinkansen/
Cena:
13 620 ¥ (ok. 410 zł) za bilet Tokyo-Osaka
Ocena fok: (2 / 5)

9 Komentarzy

  • Mimo wszystko ten jeden raz chciałabym pojechać takim pociągiem, tak dla własnej ciekawości 🙂 Pozdrawiam 🙂

  • @Natalia, wiadomo, my też się musieliśmy przejechać. Tak z ciekawości. 🙂 Pozdrawiamy! 🙂

  • „Od Shinkansenów nawet z JR Passem zwykle bardziej opłacalne są jednak tanie linie lotnicze – Peach i Jetstar, które często oferują bilety pomiędzy dużymi miastami za jedyne 100-200 zł. I latają z prędkością 900 km/h. Nimi jakoś jednak nikt się nie zachwyca.”

    Nikt się nie zachwyca, bo Shinkanseny nie słyną z niskiego kosztu, tylko z wysokiego komfortu. Shinkansen nie wymaga dojazdu na lotnisko, boardingu, dojazdu do miasta itd. Dodatkowo wygodne siedzenia i miejsca na nogi tyle, że nawet długonogi facet może się wyciągnąć i jeszcze zmieścić podręczny plecak. Miłe chwile odpoczynku, kiedy jest się zabieganym turystą, coś czego nie doświadczyłem w samolotach. Nie wiem jak często latają tanie linie międzymiastowe, ale Shinkanseny jeżdżą praktycznie co chwila, chyba nigdy nie musiałem czekać dłużej niż godzinę jeżeli nie zdążyłem na planowany pociąg.

    Pozostanę przy swoim zachwycie (kogoś, kto odwiedza Japonię na wizach turystycznych i dzięki JR passom może komfortowo i szybko zasuwać setki kilometrów w tę i nazad).

  • @Malthan, ale my też się zachwycamy :). Tak jak napisaliśmy, Shinkanseny są szybkie i praktyczne, i zdecydowanie wygrywają w kwestii wygody. Chodziło nam tylko o to, że możliwość przemieszczenia się w mniej niż godzinę z Tokyo do Osaki za jedyne 100 zł co by nie było też jest trochę niesamowita.

  • Ciekawa opcja, rozważę następnym razem jak będę. Chociaż mimo wszystko wydaje mi się, że doliczając czas i koszt dojazdów do/z lotnisk jednak opcja JR pass i bilety lotnicze wypadną dosyć podobnie. Naturalnie bez JR passa i zaplanowanej masy jeżdżenia pociągami kalkulacje wyglądają inaczej.

    Takie tanie bilety lotnicze są często dostępne, czy to tylko oferty poza sezonem na konkretne loty?

  • z Tokyo do Osaki w mniej niż godzinę? Prosze doliczyć dojazd z centrum na lotnisko (15-30 min?), wszystkie procedury na lotnisku (oddanie bagażu, kontrole, boarding – 40-50 minut). To juz nam daje minimum 2 godziny. Ale to nadal mniej niż Shinkansen który potrzebuje 2,5 godziny zatrzymując sie po drodze 14-15 razy w większych miejscowościach. Sprawdzałem teraz cenę i dojaz z Tokyo do Hiroshimy to ok. 11,400 – 84€. Jak za trasę 895km to naprawdę mało. Więcej (ok. 100-120€ płaci sie za intercity z Kolonii do Berlina (450-500km?) jadące 4,5 godziny.

    W każdym razie mając do wyboru min. 2 godzinny lot za 200zl i 2,5 godzinna jazdę pociągiem za 300-350zl wybrałbym pociąg. Duzo wygodniejszy i bezpieczny.

  • @Malthan, jak to z biletami lotniczymi niestety (albo stety) zależy od terminu i tego na ile z wyprzedzeniem się je kupuje. Z tego co ja widziałem ceny wyższe niż 300 zł zdarzają się rzadko, nawet na dłuższych trasach jak z np. z naszej Fukuoki do Tokyo, ale żeby lecieć za 150 zł nie można zbytnio wybrzydzać na godzinę ;).

  • @Peter, to prawda, lotniska zwykle są kawałek od miasta i schodzi na nich trochę czasu (chociaż w Japonii działa to sprawnie i bycie 30 minut przed odlotem z bagażem podręcznym często wystarcza). Zgadzamy się też, że pociągi to zdecydowanie większa wygoda. Dobrze jednak wiedzieć, że Japonia to nie tylko JR Pass i Shinkanseny i może być taniej. Do ceny z Tokyo do Hiroshimy, którą przytoczyłeś doliczyć trzeba jeszcze co najmniej 50% (6000 JPY) za nierezerwowane miejsce. 560 zł za podróż w jedną stronę nie brzmi już tak dobrze. Pozdrawiamy :).

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.