EXPERIENCE JAPAN #12: Kocia wyspa

Koty grające na keyboardach i jeżdżące po ulicach samochodem. Albo na roombie. Albo siedzące przy stole i jedzące ryby. Jeżeli tak wyobrażacie sobie kocią wyspę to pewnie się zawiedziecie. Jeżeli natomiast spodziewacie się masy bezpańskich kotów, które będą łasić się do nóg i jeść wam z ręki to zdecydowanie powinniście odwiedzić chociaż jedną z licznych japońskich kocich wysp.

Pierwszą kocią wyspą, którą odwiedziliśmy jeszcze w zeszłym roku, była Genkaishima, oddalona o jakieś pół godziny promem od Fukuoki. Niestety, spore trzęsienie ziemi sprzed kilku lat (z epicentrum praktycznie dokładnie pod tą wyspą) połączone z tsunami mocno zdziesiątkowało populację kotów na wyspie. Skończyło się zatem na siedzeniu z 10 zaznajomionymi kotami w porcie. Mieliśmy dzięki temu sporo czasu, aby dokładnie je obfotografować.

Pierwsza wizyta nieco nas rozczarowała, ale postanowiliśmy się nie poddawać i w zeszły weekend wybraliśmy się na jedną z najsłynniejszych kocich wysp w Japonii. Z kieszeniami wypełnionymi Kal Kanem (czyli japońskim Whiskasem) pojechaliśmy na Ainoshimę. Ta wyspa, nazywana „kocim rajem”, oddalona jest od naszego fokarium o 3,5 godziny drogi – autobusem, metrem, drugim metrem, drugim autobusem i promem. Nie mamy jednak wątpliwości, że warto było tę drogę pokonać.

Mimo że na Ainoshimie mieszka podobno 500 osób i ponad 100 kotów, kotów widzieliśmy dużo więcej niż ludzi. Może dlatego, że dla ludzi jedzenie z ręki kociego przysmaku nie było specjalną atrakcją. Trzeba było pewnie spróbować z ciastkami. Turystów też nie było za dużo – oprócz nas na koty polowały z dwie inne pary i jedna Japonka z psem. Nie wiemy, dlaczego ktoś ją tutaj wpuścił.

Po zejściu z promu naturalnym odruchem jest chęć zagłębienia się w wyspę. Co nie do końca jest dobrym pomysłem, bo koty zwykle czają się właśnie w okolicach portu. Popularnym widokiem są zatem rybacy odganiający je od swoich wiader z rybami. Jeżeli koty nie są w porcie, to na pewno kryją się gdzieś w cieniu. Na Ainoshimie nie ma podobno samochodu, pod którym nie leżałby kot.

Nie sposób nie wspomnieć też o tym, że kocia wyspa to nie tylko śmiech i miałczenie, ale też trochę smutku. Mieszkające tu koty rzadko mają opiekunów, wiodą zatem dzikie życie z wszystkimi tego konsekwencjami. Sporo kotów ma widoczne problemy zdrowotne, szczególnie z oczkami. Średni wiek to około 3 do 5 lat, czyli z trzy-cztery razy mniej niż domowe sierściuchy, które mogą koncentrować się na szukaniu pudeł do wskoczenia.

Kocie wyspy powstały podobno po prostu dlatego, że Japończycy bardzo lubią koty. Uważają, że przynoszą one szczęście, a dawniej obserwując ich zachowanie przewidywali pogodę. Rybacy kocich przysmaków mają akurat pod dostatkiem, więc dokarmiając koty stworzyli im bardzo dobre warunki do rozwoju populacji. Ciężko bowiem żeby na wyspie coś kota dopadło. No, chyba że ten pies Japonki.

Na kocich wyspach zwykle ciężko o inne atrakcje niż koty. Rozdaliśmy więc ze trzy paczuszki kociego jedzenia, pogłaskaliśmy z kilkanaście kotów i wróciliśmy do Fukuoki. Mamy nadzieję, że koty zapamiętają nas równie dobrze jak my je.

Kocią wyspę w naszym rankingu wysp umieścilibyśmy gdzieś pomiędzy Wyspą Skarbów a wyspą kuchenną.

Dane: Ainoshima
https://en.wikipedia.org/wiki/Ainoshima_%28Shing%C5%AB%29
Cena:
za darmo! (dojazd ok. 2400 ¥ / 75 zł z centrum Fukuoki)
Ocena fok: (4 / 5)

3 Komentarze

  • Podziwiam, że chciało Wam się tyle jechać na kocią wyspę – osobiście fanką kotków jakoś nie jestem 😉

  • Sama bardzo chętnie odwiedziłabym to miejsce, nie że względu na wyspę ale na koty, które mają swoją spokojną przystań, czy można w jakiś sposób pomóc tym zwierzętom pod kontem medycznym, nie rozumiem po co wypowiada się osoba, która nie przepada za kotami, ja nie znoszę psów i w życiu nie będę mieć własnego ale gromadę kotów jak najbardziej;)

  • Kocham koty, tutaj serce boli patrzeć. Chude, niektóre chore, zaniedbane. Naprawdę smutno patrzeć.

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.