20 oznak, że mieszkasz w Japonii zbyt długo

Ledwie się obejrzeliśmy, a tu dziś minęło pół roku, odkąd wypiliśmy pierwszą zieloną herbatę na lotnisku Kansai w Osace. Takie chwile sprzyjają refleksji, więc z okazji naszej półrocznicy w Japonii postanowiliśmy zastanowić się nad tym, czy przypadkiem powoli nie zamieniamy się w Azjatów. Okazało się, że do tego nam jeszcze trochę brakuje, ale  trochę japońskich cech potrafimy już zauważyć u siebie. Przedstawiamy Wam dziś zestawienie symptomów, po których można stwierdzić, że Japonia trochę za bardzo wkrada się do Waszych serc i umysłów.

1. Znajdujesz zastosowanie dla sosu sojowego w każdej potrawie, którą przyrządzasz.

2. Potrafisz przespać połowę drogi w metrze, ale obudzić się przed stacją, na której zamierzasz wysiąść.

3. Ryż kupujesz w 5-kilogramowych workach.

4. Jesteś oburzony, kiedy w restauracji nie dostajesz nawilżonego ręcznika przed posiłkiem.

5. Bardziej niż pierwszym śniegiem podekscytowany jesteś pierwszymi czerwonymi liśćmi na drzewach.

6.  Odgłos donośnego siorbania w restauracjach wydaje ci się czymś zupełnie naturalnym.

7. Dopóki nie usłyszysz chóralnego „arigato gozaimasu” nie czujesz, że wyszedłeś ze sklepu.

8. Unikasz słońca, bo przeraża cię wizja opalenia się.

9.  Latasz samolotami częściej niż jeździsz pociągiem.

10. Gdy ktoś wyświadczy ci nawet małą przysługę, czujesz się zobowiązany pokłonić mu co najmniej 3 razy.

11. Drażni cię, jeśli ludzie nie ustawiają się w równiutką kolejkę, oczekując na metro bądź autobus.

12.  Wciąż wspominając porę deszczową, zawsze masz przy sobie parasol.

13. Potrafisz trafnie odpowiedzieć w sklepie na pytanie zadane przez ekspedientkę, mimo tego, że zasadniczo nie zrozumiałeś nic z tego, o co cię zapytała.

14.  Obiad jesz pomiędzy 11 a 13.

15. Zdejmujesz buty natychmiast po przekroczeniu progu mieszkania.

16. Jesz pałeczkami ryż, rybę z dużą ilością ości, a nawet zupę.

17. Zieloną herbatę pijesz na ciepło, na zimno, zjadasz w lodach, ciastkach i czekoladzie.

18. Jesteś nieco zgorszony widząc parę całującą się na ulicy.

19. Miejsce na trzy talerze na blacie kuchennym wydaje Ci się niepotrzebną ekstrawagancją.

20. Boisz się wycierać nos w miejscach publicznych.

A jeśli chcecie poznać oznaki tego, że Wasz pobyt w innym kraju trwa już trochę zbyt długo, tutaj możecie przeczytać, jak to wygląda w Turcji, Malezji, Anglii, Indonezji, Chinach, RPA, Niemczech i Holandii.

 

26 Komentarzy

  • Jedynie punkt 6. budzi we mnie mieszane uczucia…
    Myślicie, że mogłabym zamieszkać w Japonii? 🙂

  • Zupa jedzona pałeczkami <3

    Ja pisałam o swoim podejściu do tego tematu jeśli chodzi o Niemcy, ale inaczej odrobinę nazwałam notkę. Tak czy inaczej prawi o "tym" samym 😀

    PS. Znaczy się o "tym" innym, Niemcy nie umieją jeść pałeczkami 😀

  • Po tygodniu w Japonii chinskie stewardesy wydawaly mi sie strasznie nieuprzejme i brakuje mi tego ciaglego „thank you for waiting” :))

  • Mieszkałam w Japonii rok, ale nadal do siorbania nie mogę się przekonać, po prostu działa mi na nerwy 😛 Ale lista świetna, nieźle się uśmiałam, bo faktycznie też tak zaczęłam mieć. Dodałabym jeszcze, że z czasem zaczyna człowieka wnerwiać głośne gadanie w pociągu, nie mówiąc już o jedzeniu.

  • My na to siorbanie już chyba przestaliśmy zwracać uwagę. 😛 A co do rozmawiania w pociągu to racja!

  • Podobnie mieliśmy, jak ostatnio lecieliśmy chińskimi liniami. Już nie mówiąc o tym, jakiego „szoku kulturowego” doznaliśmy, jak podczas przesiadki w Chinach, zaszliśmy do restauracji na lotnisku. Za miło to tam nie było. 😛

  • No a niby czym innym, jak nie pałeczkami? 😀 Łyżką je się tylko ryż z curry. 😀

  • Jak widać w innym komentarzu, nie wszyscy się do tego przyzwyczajają. Ale chyba da się z tym żyć. 🙂

  • Hahaha, uśmiałam się! Nie wiedziałam, że Japonczycy też maja hopla na punkcie nie opalania się, choć spotkałam się z tym już w krajach Azji Płd-Wsch.

  • Dobre zestawienie 😀 Ja w Japonii nigdy nie byłam, ale powiem szczerze kilka punktów i mnie dotyczy 😀

  • Uwielbiam takie podsumowania, odkąd zrozumiałam, że po roku życia w Turcji spełniałam wszystkie wytyczne, wspomniane w podobnym wpisie. 🙂 Kultura japońska to z całą pewnością dużo większe wyzwanie!

  • Ja zaczynam powoli. Narazie bezbłędnie wychodzi mi punkt nr 2 😉

  • Podziwiamy, my jeszcze nie jesteśmy za bardzo wprawieni w tej kwestii. 😀

  • Turcja to chyba też niezbyt lekki kawałek chleba. 😛

  • Zdecydowanie. Im coś (ktoś) bielsze tym piękniejsze. 🙂

  • No to czas się wybrać. 😀 Skoro już pewne japońskie cechy zostały przyswojone, to już będzie tylko z górki. 🙂

  • Dlaczego krępują się wydmuchać nos w publicznym miejscu, skoro siorbią?
    Jak byłam w Chinach, zmęczona brakiem słońca (w Szwecji słońca jak na lekarstwo), to Chińczycy fotografowali mnie z takim zapałem, jak bym była co najmniej Nicole Kidman, wyglądałam co najmniej kuriozalnie.

  • To ciekawe, czemu jedno ich oburza, a drugie jest zupełnie naturalne. Zapewne ma to jakieś głębsze wyjaśnienie, do którego nie dotarliśmy. Ale każdy jeden przewodnik przed przyjazdem będzie ostrzegał nas przed wydmuchiwaniem nosa w miejscach publicznych, bo Japończycy uważają to po prostu za niegrzeczne. 🙂

  • Japońska pora obiadowa to moje śniadanie, do tego raczej bym się nie dała rady przystosować 😉 Tak czy inaczej, fascynujący to kraj i nie mogę się doczekać, aż go odwiedzę. Dzięki za podlinkowanie, pozdro z Jawy!

  • My w związku z tym zwykle jemy… dwa obiady.:P

  • Fajny wpis, chociaż kilka punktów mnie także dotyczy mimo, że nigdy w kraju kwitnącej wiśni nie byłem.

    Wycieranie nosa publicznie w Japonii jest kulturowo zakazane? Jako alergik mam zawsze chusteczki przy sobie 😛

  • Może nie zakazane, ale uważane za niegrzeczne. 🙂

  • „Może nie zakazane, ale uważane za niegrzeczne.” – Mam ochotę zabić każdego, kto pociąga nosem, zamiast go wydmuchać. Czyli jakieś 50 osób dziennie. Azja…

  • A czy można przy jedzeniu wyciągnąć własną łyżkę czy widelec z cholewki i nimi jeść?

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.