Słówkiem, którego Japończycy bardzo lubią używać jest wyraz „kawaii”. Co znaczy mniej więcej – słodki, uroczy, milutki. Kawaii mogą być małe kotki, pluszowe misie, czy różowe ciasteczka. Ale też… kraby w akwarium, listki na drzewach, czy nierówne zęby. Postanowiliśmy sporządzić własne zestawienie, uwzględniające najsłodsze według nas rzeczy, jakie udało nam się do tej pory zobaczyć w Japonii.
Przedstawiamy listę rzeczy, na których widok usta same rwały się do okrzyku „ooo, kawaii!”.
A wpis dedykujemy mojej równie słodkiej siostrzenicy Julce, która dzisiaj obchodzi swoje 6 urodziny. =^.^=
1. Hello Kitty w kimonie. Nawet ona chce czasem poczuć się jeszcze bardziej japońsko.
Szczeniaczek najpopularniejszej rasy w Japonii – akita. Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądał pieseł, gdy był mały? Właśnie tak! <3
3. Pomocnicy na budowie. Tu małpki, ale w podobnej roli „podtrzymywaczy rurek” widzieliśmy też delfiny, żabki, króliczki, czy kaczuszki. Wyglądają jakby lubiły swoją pracę.
4. Wyścigi chodzików. A właściwie niemowlaków przy chodzikach. Nie zagłębiając się w kwestie wychowawcze, czy psychologiczne, dzieci nie za bardzo ogarniające o co chodzi były naprawdę urocze.
5. Bułki w kształcie kotów. W kształcie kotów można dostać w Japonii chyba wszystko, ale bułki były podwójnie słodkie, bo w środku miały budyń.
6. Skarpetki dla krzeseł. W Japonii nie ma centralnego ogrzewania, a przecież nikt nie chce, żeby jego krzesło marzło…
7. Jedzenie obiadu w towarzystwie Muminków w muminkowej restauracji. Przynajmniej dopóki nie pojawi się Buka…
8. Ubranka dla psów. Wdzianko Batmana nawet tym najmniejszym doda powagi.
9. Zwierzaki do nawijania kabli. Żeby kablom nie było smutno.
10. Panda z zoo w Ueno. Bo nie ma na świecie nic słodszego niż pandy!
P.S. W zestawieniu nie brały udziału wszystkie widziane tu przez nas foki ze względu na konflikt interesów.
Pamiętam, że jak zobaczyłam pierwszy raz skarpetki dla krzeseł, to długo nie mogłam się pozbierać 😉 Natomiast ubranek dla psów szczerze nienawidzę. Zestawienie – klasa!
zaopatrzyliśmy się w skarpetki na krzesła w kształcie kotków – combo!
a na tashirojimie (kocia wyspa) trzymadełka barierek też są oczywiście w kształcie kotów!
W niektórych sklepach można trafić nawet kimonka dla psów- żeby szczeniaczek Akita był jeszcze bardziej milusi 😉
O takich nie widzieliśmy. 😀 Ale przed świętami było sporo psich Mikołajów. 😀
My psa nie mamy, pewnie jakbyśmy mieli to byśmy go nie stroili, ale niektórym malutkim pieskom, z krótka sierścią takie ubranka się przydają, żeby nie marzły w zimie. 🙂
Hmm… Zastanawiałam się, czym co my mamy z kotami, da się przebić te kocie skarpetki, ale chyba nic mi nie przychodzi do głowy… 🙁
Jeśli o mnie chodzi, to wyścigi chodzików wygrały internet 😀 Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. A buły z kotem super, aż żal jeść 😉
@Maika, gdzieś mieliśmy filmik z tymi wyścigami, ale nie mogliśmy wczoraj znaleźć… 🙁
Mysle, że ten temat mozna spokojnie rozwinąc do do kawaii top 100.
Pieseł to nie akita tylko shiba inu (;
@Pattravel, można! Jakieś własne propozycje? 🙂
@Tygrysek, dzięki za poprawkę, daliśmy się zwieść. Chyba o to nie trudno:
http://dogs.petbreeds.com/compare/4-140/Akita-vs-Shiba-Inu
🙂
[…] więc w zabawie nie chodzi o samo pstrykanie fotek z głupimi minami – musi być też kawaii, o co szczególnie troszczą się producenci tych przybytków. Fotobudki znajdziemy niemal w […]
jeszcze przytargałem ryżową poduszkę z doramonem, ale ja jestem kocio skrzywiony nieco, więc wyobrażam sobie, że takie rzeczy mogą nie znajdować się w każdym japońskim i polskim domu 🙂
@koci fan nr 1, Ryżową czy różową? 😀
Koci fan nr 1, DoraEmon! 😛
Musimy się następnym razem wybrać do Muminkowej restauracji!
@Asia, fajna sprawa. Tylko jedzenie podobno mają niedobre. 😀 Nie próbowaliśmy tam obiadów, ale jedliśmy desery (w sumie próbowałam już 4 różnych) i wszystkie były pyszne, więc polecamy słodkości, jak coś. 🙂
W niektórych sklepach można trafić nawet kimonka dla psów- żeby szczeniaczek Akita był jeszcze bardziej milusi
@ anatolian shepherd, no te ich ubranka dla psów mają wysoko zaawansowaną technologię. 😀
Przywiodła mnie tu nazwa bloga: moim zdaniem bardzo chwytliwa 😉 Ciekawe zestawienie. Tylko to trzymanie psów za szybą…
@Koharu, miło nam, że tu trafiłaś. 🙂 A co do psów – spokojnie, nie jest to standardowa metoda „przetrzymywania” psów w Japonii. 😀