KRÓTKO I NIE NA TEMAT: Winda mówi „przepraszam”

„Steimaidimas” to jedna z niewielu japońskich fraz, które po roku w Japonii potrafię powtórzyć. Słyszę ją co rano wsiadając do windy i oznacza, że winda zawiezie mnie nie w górę, a w dół. Jako że mieszkamy na najwyższym piętrze, nie jest to nigdy dla mnie zbytnią niespodzianką. Wciąż czekam na moment, w którym tej frazy będę mógł użyć w zwykłej rozmowie.

Winda potrafi jednak zaskoczyć. Nic bowiem dziwnego, że winda informuje, czy jedzie w górę czy w dół, czy też o tym, że zamyka drzwi. Okazuje się jednak, że potrafi też przyznać się do błędu. Posypać sufit popiołem i obiecać, że następnym razem postara się bardziej, będzie szybsza i przestronniejsza.

Pierwszy raz winda przeprosiła mnie, kiedy wracaliśmy całą grupą z obiadu. Oprócz nas jechało wtedy jeszcze z siedmiu Japończyków, co potwierdzało tezę, że nie ma takiej liczby Japończyków, która nie zmieściłaby się w windzie. Winda czuła jednak, że jest ciasno i dlatego przeprosiła za to, że nasz komfort jest obniżony. Drugim razem z dwóch wind działała tylko jedna i przyszło nam czekać ze dwie minuty. I tym razem winda wyczuła nasze rozczarowanie i wykazała się współczuciem, przepraszając i zapewniając, że robiła co w jej mocy, aby dojechać jak najszybciej.

Obserwując najnowsze trendy w sztucznej inteligencji, a nawet uwzględniając film o człowieku, który zakochał się w systemie operacyjnym (innymi niż Linux), można stwierdzić, że wchodzimy w nową erę. Erę maszyn, które czują nie mniej niż człowiek.

2 Komentarze

  • Przerażające, ale niestety prawdziwe. Też poruszyłam temat Japonii i pędzącej nauki u siebie na blogu. Przepraszająca winda nie jest jeszcze na tyle przerażająca, co hotel obsługiwany przez roboty!

  • A mnie z kolei rozczuliła ta winda 🙂 Aż chciałoby się pogłaskać ją po przyciskach i powiedzieć: „Spoko, nic się nie stało”. Cudny wpis!

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.